sobota, 20 lipca 2013

Koniec sezonu w mieście wiatraków

Niestety. Ta chwila nadejść musiała. Co roku nadchodzi, mniej więcej o tej właśnie porze. Jest wyznacznikiem środka lata. Do tego momentu mówimy, że lato się zaczęło. Od - że już bliżej końca, że mamy z górki. Odliczamy dni nie od przyjazdu na Pojezierze, ale do z Pojezierza wyjazdu. A tu tyle miejsc do odwiedzenia, tylu ludzi do spotkania, tyle tras do pokonania.
Ale stało się - w sadzie w Wojnowicach zamknięto bramę. Zakończył się sezon na czereśnie. A sad w Wojnowicach ma znaczenie niebagatelne. Po pierwsze dlatego, że tu dostać można najlepsze czereśnie w regionie (najlepsze te za 8 zł kilo). Po drugie - sad ten mijamy co drugi, trzeci dzień. Tędy wiedzie droga do wielu lokalnych atrakcji, w tym do stolicy regionu - Leszna, gdzie bywamy dość często. Jadąc do kogoś w odwiedziny - kupujemy czereśnie. Kiedy odwiedza ktoś nas - przywozi czereśnie. Kiedy nie spieszy nam się zanadto - zatrzymujemy się, żeby kupić czereśnie. Na poprawę humoru - czereśnie, itd.


Czereśnie się skończyły. Na horyzoncie pojawia się powoli Warszawa, beton, ruch uliczny, smog, jesień, potem zima, śniegi, błoto, zimno, zimowe kurtki czapki szaliki. Pojawia się wszystko to, co sprawia, że tak lubimy lato.

Koniec sezonu na czereśnie postanowiliśmy uczcić nie inaczej, jak oczywiście mini-wyprawą do kolejnej ciekawej miejscowości regionu, chociaż dość luźno związanej z tym jakże symbolicznym owocem. Odwiedziliśmy miasteczko Śmigiel, zwane miastem wiatraków. A to dlatego, że niegdyś pracowało tu podobno około stu wielkich drewnianych młynów, tak charakterystycznych dla pejzażu tej części Wielkopolski. Śmigiel znany jest również ze swoich tradycji związanych z koleją wąskotorową. Tradycyjnie, parę fotografii. Być może ktoś poczuje się zachęcony do odwiedzenia tego dość urokliwego miasteczka, które nawiasem mówiąc odetchnęło z ulgą po tym, jak przed kilkoma laty usunięto z rynku i uliczek do niego przylegających ruch tranzytowy (przez miasto przebiega droga krajowa nr 5 od granicy czeskiej do portów Trójmiasta). Prawdziwe piekło zakończyło się wraz z budową obwodnicy, wcześniej spacer po centrum nie byłby niczym ani przyjemnym, ani zdrowym, ani bezpiecznym.














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Anonimowi komentatorzy, przy 'Komentarz jako' wybierzcie - anonimowy. Dzięki.