środa, 24 lipca 2013

Leszno - gniazdo rodzinne Pasażera


Od jakiegoś czasu krążę wraz z Bliskimi po Pojezierzu Leszczyńskim. Ziemia to piękna i, jak każda inna, swój niepowtarzalny urok ma. Ale ziemia ta jest z mojego subiektywno-osobistego punktu widzenia ważna również dlatego, że to mój pierwszy dom. Tu się urodziłem, tu uciekałem z przedszkola, potem z domu, a w wieku lat dwudziestu uciekłem w świat szeroki. Moim rodzinnym miastem jest Leszno - stolica regionu. I może powinienem od tego właśnie miejsca rozpocząć moją blogerską eskapadę po Pojezierzu. Tego nie zrobiłem, nadrabiam teraz. Przy okazji oprowadzania po mieście naszych gości spod Warszawy (w tym pracownika Instytutu Historii UW, że się pochwalę) zdołałem wykonać parę zdjęć, do których przejrzenia zainteresowanych zapraszam. Miasto, mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Poznaniem a Wrocławiem, na pewno warte jest choćby krótkiej wizyty. Ma bogatą historię, z którą można zapoznać się tutaj. Przepraszam za link do Wikipedii, może to mało ambitne, ale sposób opisania historii tego słynącego z tolerancji grodu na stronie miejscowego magistratu jest, delikatnie mówiąc, jeszcze mniej ambitny. A przecież chodzi o naprawdę ciekawą historię miasta, w którym spotykali się prześladowani z różnych zakamarków kontynentu - i to był okres największego rozkwitu Leszna.





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Anonimowi komentatorzy, przy 'Komentarz jako' wybierzcie - anonimowy. Dzięki.